

Inwestuj z myślą o wieczności
Często mówi się, że nasze kalendarze i wydatki ujawniają nasze prawdziwe priorytety. Możemy twierdzić, że szukamy przede wszystkim Królestwa Bożego, ale czy nasz codzienny rytm – w tym sposób, w jaki spędzamy czas i wydajemy pieniądze – potwierdza to w praktyce?
Studiując Pismo Święte, odkrywamy, że jesteśmy odpowiedzialni przed naszym Stwórcą za to co nam powierzył. Z tej perspektywy wszystko, co posiadamy, tak naprawdę należy do Boga, a my zarządzamy tym co zostało nam powierzone..
Boży plan jest taki, abyśmy wykorzystywali to, co nam dał, do inwestowania w to, co będzie trwałe, zamiast wykorzystywać to wyłącznie dla osobistych korzyści.
Apostołowie pierwszego wieku rozumieli ten sposób myślenia. Nie inwestowali w rzeczy tego świata, ale raczej w głoszenie Ewangelii. Ty i ja również jesteśmy wezwani do wykorzystywania naszych zasobów i bogactwa dla dobra innych ku chwale Boga.
Metafora dźwigni
Dźwignia to prosta maszyna, która zwiększa wydajność, wzmacniając niewielką siłę i przekształcając ją w znacznie większą sferę mechanicznych możliwości. Jak powiedział grecki matematyk Archimedes: „Daj mi wystarczająco długą dźwignię i punkt podparcia, na którym ją umieścisz, a poruszę świat”.
Niezależnie od tego, czy zdajemy sobie z tego sprawę, czy nie, codziennie korzystamy z zasady dźwigni, nie tylko w fizyce, ale w sensie przekładania naszych ograniczonych zasobów w zysk. Pojęcie dźwigni i samolubnego skupienia na sobie i zysku, bywają często ze sobą utożsamiane we współczesnym świecie tak bardzo, że przestajemy widzieć między nimi różnicę.
Ważnym jest jednak to by zrozumieć, że jako chrześcijanie możemy wykorzystywać ziemskie dary otrzymane od Boga nie tylko dla osobistych korzyści, ale dla rozwoju Jego Królestwa.
Dwie perspektywy bogactwa
Świat zabiega o naszą uwagę i zachęca nas do odnajdywania naszej tożsamości w tym, co doczesne, a nie w tym, co wieczne. W rzeczywistości im więcej mamy pieniędzy, tym łatwiej jest nam odnaleźć w nich naszą tożsamość, nawet nieświadomie. Dlatego Paweł przestrzegał przed czynieniem bożka z bogactwa:
“Bo nic na świat nie przynieśliśmy i nic nie dadzą na rozstanie. Jeśli więc mamy strawę i odzienie, przyjmijmy to z zadowoleniem. Ci bowiem, którzy chcą być bogaci, wystawiają się na pokusy i zasadzki, mogą paść ofiarą bezsensownych i szkodliwych pragnień, które pogrążają ludzi w zgubę i zatracenie. Korzeniem wszelkiego zła jest miłość pieniędzy. Niektórzy jej ulegli, odeszli od wiary i przysporzyli sobie wielu zgryzot” (1 Tym 6:7-10).
Bogactwo może dawać fałszywe poczucie kontroli i bezpieczeństwa, konsekwentnie zachęcając nas do inwestowania w siebie poprzez ciągle skupienie się na posiadaniu, przyjemnościach, prestiżu, popularności, awansie, władzy i osiągnięciach. Kiedy te doczesne rzeczy przeminą, nie pozostawią nam żadnego wiecznego zysku.
Z drugiej strony, podążanie za mądrością Bożą wymaga poświęcenia i dyscypliny. Zamiast szukać kontroli poprzez gromadzenie materialnego bogactwa na ziemi, możemy zrezygnować z próby zachowania autonomii i uznać, że jesteśmy zarządcami tego, co powierzył nam Bóg.
Życie z myślą o wiecznym celu jest kluczem do dobrego zarządzania Bożymi darami i wykorzystywania ich dla Jego Królestwa.
Kapitał finansowy vs. kapitał duchowy?
Dawanie pomaga przełamać moc pieniędzy w naszym życiu, pozwala doświadczyć głębszej satysfakcji i jest niezwykle uwalniające do szerszego spojrzenia na otaczającą rzeczywistość ze znacznie szerszej perspektywy. Dzięki temu uczymy się myśleć nie tylko w kategoriach kapitału finansowego, ale także w kategoriach kapitału duchowego.
Wielu z nas wciąż oscyluje w kierunku gromadzenia dóbr dla siebie, zamiast hojnie dzielić się tym błogosławieństwem z innymi.
Dobrobyt finansowy, choć pożądany przez ten świat, często sprzyja budowaniu naszego ego, jeśli nie będziemy ostrożni, zwłaszcza gdy traktujemy nasze bogactwo z poczuciem, że nam się ono należy zamiast uznać, że Bóg nam je powierzył. Ponieważ bogactwo materialne nie przetrwa poza tym ziemskim życiem, warto inwestować nasze zasoby w budowanie kapitału duchowego.
Żyjemy w czasach bezprecedensowego dobrobytu, który kusi nas do pobłażania sobie lub gromadzenia dóbr tylko dla siebie.
Pytanie brzmi, czy w kwestii tego, jak podchodzimy do naszego bogactwa i jak z niego korzystamy, będziemy kierować się modelami promowanymi przez doczesny świat czy autorytetem Biblii?
Z biblijnej perspektywy, mądre życie to hojne życie.
Zródło: Fragment książki Kenneth Boa and Russ Crosson, Leverage: Using Temporal Wealth for Eternal Gain